9 powodów, dla których warto angażować siebie i dziecko w rękodzieło
Okres przedświąteczny to czas wzmożonej aktywności twórczej całej rodziny. Ubieranie choinki, ręczne ozdoby czy pieczenie pierników. Nie każdy musi to kochać. Ale kiedy masz w domu dziecko nie unikniesz własnoręcznej twórczości. I po co to wszystko?
Bardzo długo wszelkie hand made, Do-It-Yourself, jak również wypieki domowe traktowałam jako ciekawostkę regionalną. Sporym szokiem był dla mnie fakt, że „rękodzieło” było często wymagane do zaliczenia wielu przedmiotu na architekturze wnętrz. Trzeba było zrobić lampę z waty, stolik z zakrętek, albo makietkę na temat bliżej nieokreślony. Moja córka była przeszczęśliwa z tego powodu, nawet jeżeli „domek” w końcu musiałam zanieść do szkoły. Sama też doceniłam twórczość własnoręczną i serdecznie do niej zachęcam. Oto 8 powodów, dla których warto angażować siebie i dziecko w ręczne robienie różnych rzeczy:
1. Kreuj świat
Ważne by od czasu do czasu zrobić coś własnymi rękami. Bez możliwości uczenia się poprzez ręce świat pozostaje abstrakcyjny a pasja poznawania nie rozwija się, jeśli nie możesz robić czegoś co ma sens rób sztukę.
2. Zatrać się w tym co robisz
Tworzenie może wprowadzić ciebie i twoje dziecko w stan euforii, zatracenia się. Jeśli robimy coś co sprawi nam przyjemność „odpływamy” w swojej pracy tracąc poczucie czasu. (Wyjątkiem jest sytuacja kiedy rękodzieło doprowadza człowieka do frustracji).
3. Buduj więź z dzieckiem
Tworząc wspólnie z dzieckiem stajecie się drużyną, ważna jest wzajemna relacja i współdziałanie a nie efekt końcowy. Pozwól więc aby wasz projekt rozwijał się twórczo, nie trzymaj się z góry zaplanowanego efektu końcowego. Edison zrobił ponad 3000 wersji żarówek zanim odniósł sukces.

Gdynia Design Days 2013, moja córka na warsztatach: A ile Tobie styka; dzieci robiły przedmioty niezbędne do życia z rzeczy niepotrzebnych
4. Porzuć konsumpcję
Przestań być konsumentem, zacznij być twórcą. Łatwo jest iść do sklepu i wszystko kupić. Ale zauważ jak kupowanie, branie i otrzymywanie wciąga cię w pułapkę konsumpcjonizmu. Zamiast spędzić czas z dzieckiem pracujesz więcej bo potrzebujesz więcej pieniędzy; kupujesz kolejna zabawkę, która ląduje w koszu.
5. Bądź oryginalny i bądź sobą!
Twórczość własnoręczna uczy ciebie i twoje dziecko bycia oryginalnym i pomysłowym. Kiedy robisz coś na swój własny sposób przestaje cię obchodzić rywalizacja, porównywanie się, świadomość posiadania mniej lub więcej niż mają inni. To ważna wiadomość, którą możesz przekazać swojemu dziecku. Bądź oryginalny i bądź sobą!
6. Kreuj siebie
Własnoręczna twórczość pozwala dzieciom korzystać z wyobraźni – zdolności, której mają pod dostatkiem. Twoja córka może naklejać gwiazdki na ogon psa zamiast na okno. Umysł dziecka nie zna ograniczeń, które mają dorośli. Dzieci są szczere, prostolinijne, nie boją się porażki. Wyobraźnia jest początkiem kreatywności. Wyobrażasz sobie kim będziesz, stajesz się tym kogo sobie wymyślisz, aż w końcu wykreujesz siebie.
7. Łap równowagę
Badania psychologiczne wykazały silny związek między kreatywnością i dobrym samopoczuciem. Ludzie pochłonięci tworzeniem mają lepszą równowagę wewnętrzną i większe poczucie własnej wartości niż ci, którzy nie tworzą. I nie chodzi tutaj tylko o twórczość natury artystycznej, ale jakiekolwiek kreatywne działania.
8. Dojrzyj cud kreatywności
Dojrzyj w swoim dziecku cud. Kreatywność to umiejętność wrodzona. Jest naturalna i nieustraszona jak rwąca rzeka. Wystarczy jej nie hamować. Co więcej – możemy uczyć się jej na nowo od naszych dzieci.
9. Pozwól działać wyobraźni
Obudź swoje wewnętrzne dziecko, wyłącz swojego wewnętrznego cenzora. Nie musisz zrobić projektu w określonym czasie i według ustalonego schematu. Pozwól zadziałać swojej wyobraźni. Zrób to ze swoim dzieckiem.
Propozycja na proste i satysfakcjonujące DIY; DEKORACJE ŚWIĄTECZNE LAST MINUTE
Żródło: Remodelista
One Response to “9 powodów, dla których warto angażować siebie i dziecko w rękodzieło”
Muszę przyznać, że moja największa aktywność jeśli chodzi o rękodzieło przypada właśnie na wiek, w którym są dziewczynki. Powrót do tego rodzaju zajęć nastąpił jak u Ciebie na studiach, co na początku mnie denerwowało, ale teraz z perspektywy czasu mam wrażenie, że uczy to całkiem innego spojrzenia na świat i formy nas otaczające 🙂 Pozdrawiam Maja!