Sztukateria – detal który zdradza moją drugą naturę
Powrót do domu nie był łatwy. W pewnym sensie był porażką. W dodatku nie miałam tu już swojego miejsca. Mama chciała mi to wynagrodzić. Oddała mi swój wytworny salon, który długo i z upodobaniem urządzała. Białe ściany, stylizowane meble, tradycyjne dywany. Najgorsza była jednak ta sztukateria. Na nią nie mogłam się zgodzić. Albo ja albo ona.
Gzymsy, rozety i listwy poszły pod młotek. Wciąż leżą na strychu. Nie sądziłam, że mogłyby się komuś przydać, ale mama nie potrafiła się z nimi rozstać. Urządziłam pokój w swoim stylu. Gładkie ściany, regały, przemysłowa szafa. Właściwie to nie miał żadnego stylu. A już na pewno nie miał charakteru i wyrazu.
Teraz mieszkam we własnym domu, a mama odzyskała swój salon. Przemalowała ściany, ustawiła swoje stylizowane meble, rozciągnęła dywany. Jednak to nie był ten sam salon. Czegoś tam brakowało, jakiegoś detalu, który kiedyś powodował, że salon miał duszę. Myślałam o tym za każdym razem kiedy przychodziłam na niedzielny obiad. Chciałam to naprawić. Nie wróciłam jednak do starej sztukaterii ze strychu. Wybrałam nowe listwy i rozety z kolekcji Arstyl. Duże, dekoracyjne listwy z motywem kwiatowym robią wrażenie. Sztukateria dała radę, uratowała tę przestrzeń.
Przymierzam się właśnie do poważnej metamorfozy mojego domu. Lubie nowoczesne surowe materiały, szkło, lakierowany mdf, ergonomiczne i funkcjonalne rozwiązania. Ale funkcjonalność i pragmatyzm to nie cała ja. Czasem potrzebuje czegoś dla zmysłów, odrobiny romantyzmu, przełamania monotonii. Chciałabym mieć w domu jakiś tradycyjny i rodzinny akcent. Czy da się posklejać te połamane kawałki? Tę tradycyjną, solidną gipsową można odnowić. Sztukateria znajdzie miejsce w moim domu, bo to taki detal który zdradza mój charakter.
Poniżej moje ulubione aranżacje
Nowoczesne, minimalistyczne wnętrze w starej kamienicy w Warszawie, z klasycznymi akcentami.
Zachwycający paryski apartament by Jessica Vedel.
Listwy naścienne nadają nowoczesnemu wnętrzu wyrafinowany styl.
Zródło: akademiasztukaterii.pl, tamizo.pl, cocolampine.com, pintrest
One Response to “Sztukateria – detal który zdradza moją drugą naturę”
Sztukateria, jak złoto, ma nienajlepszą reputację. A szkoda, bo ODPOWIEDNIO wykończone nią wnętrza są takie piękne, szlachetne, przenoszą w inny świat. Kiedyś też tak będę mieć, a może nawet strzelę sobie kolorową!